Nie jesteś zalogowany na forum.
Witajcie
Różne nieszczęścia chodzą po ludziach. Niejaki Szulczyński mieszkający na Śniadeckich 6, na Osowej Górze jechał wozem, na którym miał świnię. Może nawet więcej. Jednak świnia, to nie zapałka, ani nawet nie klucze od mieszkania.
Ona natomiast potrafił tę świnię zgubić. Czyli wypadła mu z wozu i nie zauważył, nie poczuł.
Ciekawe czy był trzeźwy. Jak można nie zauważyć, a przynajmniej nie poczuć, że jest lżej. Świnia wszakże nie waży 100 g, ale troszkę więcej.
Offline